siedzę sobie w robocie na drugiej zmianie i tak sobie rozmyślam jak moje gówniane wychowanie wpłynęło na moją karierę i kim byłbym gdybym wychowywał się w normalnym domu. Lista moich cech których nabawiła mnie matka i dzięki którym stoję w miejscu w karierze
– jestem łatwowierny, nie jestem asertywny, boję się powiedzieć NIE dzięki czemu wszyscy mi wciskają kit, przenoszą na mnie swoje obowiązki, wystarczy że ktoś powie mi żebym coś zrobił i bez namysłu to robię i zawszę kończy się tym że muszę wykonywać nieswoje obowiązki albo mój dział ponosi straty
– jestem leniwy, będąc jedynakiem nigdy nie musiałem się starać a matka typowa p0lka która w życiu nie pracowała sprzedała mi w genach lenistwo, do tej pory od pół roku próbuję się zabrać za naukę angielskiego…
– boję się odezwać i wyrazić swoją opinie, często jest tak że mam dobry pomysł ale spierdolenie wynikające z zaszczucia i matki która ciągle mnie upokarzała powoduję że nie wyciągam profitów
– aspołeczność, nie mam dobrych kontaktów ze współpracownikami i w sumie to jestem pierwszym do odpalenia z firmy. Nikt nie chce pracować w nieprzyjemnym środowisku a ja takie stwarzam
– nie potrafię tupnąć nogą i ciągle każdy ma mnie w piździe, hej zrób to co nie należy do twoich obowiązków i ja to robię…
kurwaa ale się wkurwiłem na swoją matkę, chuj idę zmoobbingować jakiegoś ukraińca
#przegryw #zalesie #pracbaza