nie wytrzymuję już z babami z mojej pracy, naprawdę ciężko nie być mizoginem jak na co dzień ma się do czynienia z takimi pustakami. co pół godziny papierosik, kawka, herbatka, jogurcik kurwa pogaduchy, gówno robią, bezczelnie przypierdalają się do mnie, że ja czegoś nie zrobiłem, a same kurwa najmniej robią i jeszcze mają żale, że więcej od nich zarabiam xD naprawdę zanim nie poszedłem do pracy nie miałem pojęcia, że tak tępe istoty są w stanie w ogóle samodzielnie oddychać. nie jestem konfidentem, zawsze gardziłem podpierdalaczami w pracy, ale coraz częściej niesie mnie na to, żeby iść do przełożonego i pożalić się na te pustostany i postawić mu ultimatum „albo przeniesiesz mnie na inną zmianę albo ja wypierdalam”. ehhh… co robić mirki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#przegryw #pracbaza