DLASZE ZMIANY W MOIM ŻYCIU
W moim życiu dużo sie zmienia.
Postaram sie opisać poszczególne kwestie, jakie regularnie tutaj poruszam.
1. Praca
Dzisiaj byłem u prezesa sie zwolnić
Mam mieszane uczucia. Czuje radość i rozgoryczenie. To nie była łatwa rozmowa.
Nie chce wchodzić w szczegóły, ale powiem tylko, że zadzwoniłem do jego sekretarki umówić sie na rozmowe i po chwili sie już z nim widziałem. (Protokół moich stanów lękowych został natychmkast rozpoczęty – pampersy mocno)
– o co chodzi?
– chciałem omówić warunki mojego odejścia
– odchodzisz?!!
( XD)
No i standardowy łolabogizm, czemu odchodze, gdzie pójde. Tym razem nie dałem sie złamać i niczym Hubert Urbański w Milionerach powiedziałem, że moja decyzja jest ostateczna i definitywna.(niewątpliwie prowadzenie mojego osobistego pamiętnika na vikopie pomaga mi różnych decyzjach)
Prezez Janusz Pawlacz, niestety nie zgodził sie od razu na obustronne rozwiązanie umowy, tutaj poniosłem porażkę w negocjacjach.
Obowiązuje mnie 3 miesięczny okres wypowiedzenia.
Jedyne co udało mi sie ugrac, to możliwość wcześniejszego rozwiazania umowy w przypadku, gdy znajdą kogoś na moje miejsce, czyli pracuje aż kogoś znajdą, max 3 miesiące, wiec możliwe, że bede wolny dużo szybciej – zależy jak szybko znajdą nowego frajera.
Co o tym myślę? Z jednej strony jestem wściekły, bo cieżko mi sie tu pracuje, co opisywałem wcześniej. Z drugiej strony, gdybym teraz dostał wypowiedzenie to od razu wywala mi bluescren z zaskoczenia i nie wiem co dalej xD – a tak to na spokojnie bede szukał pracy, odkładał kesz i przygotowywał sie do wyprowadzki. Hujowo, ale jednak stabilnie. Najważniejsze, że to zrobiłem! Mam wypowiedzenie w rękach, już nie ma odwrotu, ide do przodu jak burza, odważyłem sie po tylu latach!
2. Terapia/Psychiatra
Cały czas czekam na wyniki testu MMPI, ale spodziewamy sie dużej poprawy. Ostatnio omawialiśmy zakończenie terapii. Myśle, że jeszcze kilka sesji i na tym zakończe przygode z psychologiem. Mam 3 opakowania SSRI i to też są już ostatnie piksy jakie bede brał. Proces odstawiania. (Co ważne, moje libido spadło tylko nieznaczne – nadal mi sie chce roochać xd)
Objawy depresyjne niemal całkowicie zniknęły. Poczucie pustki, myśli samobójcze, brak energii – pojawiają sie sporadycznie.
3. Aktywność fizyczna
Na siłowni ostatnio średnio mi się powodzi
Rekord ciągle nie pobity
a nawet zaliczyłem spadki siły. Wszystko przez tyranie po 12h – nie mam czasu na siłownie i diete, ale zdecydowanie nie rezygnuje z progresowania. Nawet po pracy lub w pracy (xD) nawalałem popmpki. Na basenie ogromny progres, kraul i żabka dobrze opanowane. Musze jeszcze popracować nad wytrzymałością. Nauczylem sie też pływać na grzbiecie. Biorąc pod uwage fakt, że jeszcze niedawno bałem sie wsadzić głowe pod wode, to jednak jest poprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na narty przestałem jeździć, bo koliduje mi to z kursami tańca i to zbyt duże obciążenie finansowe (70zł karnet chyba pojebao)
Na koniec sezonu może jeszcze coś pośmigam.
4. Look
prawilny ziomek z tagu @tristsram polecił mi ciekawe strony do zakupów online z modnymi ciuszkami, więc kupiłem kilka koszulek, bluz i butów. Teraz jestrem stritłer boy xD
Kudły ma brodzie i głowie rosną. Zapuszczam, zeby barber miał więcej możliwości.
Pielęgnacja ciała według planu, moge powiedzieć, że loreal men expert pure power działa, bo mam gładką twarz jak pupcia Julki. Niestety poległem w walce z cieniami pod oczami – chyba mam po prostu taką urode i musze sie z tym pogodzić. Może zastanowie sie nad jakimś podkładem, coby to tuszować.
5. Gównogadki
Utrzymuje stały progres
Na pewno dużo bardziej otworzyłem sie w pracy. Potrafie śpiewać z radiem na głos albo tańczyć i mam wyjebane, że sie patrzą xD
jakbym chciał nadrobić stracony czas, gdzie byłem zgarbiony, schowany w ramionach z głową w podłodze.
6. Tańce hulańce
No i tutaj mamy tak zwaną truskawke na torcie.
https://www.wykop.pl/wpis/38211793/wrocilem-z-kursu-tanca-jak-zblizalem-sie-do-szkoly/
Tutaj bardzo ważne zmiany i na pewno (dla frakcji z bólem okrężnicy) kontrowersyjne.
Kurs tańca bierze twój brak pewności siebie i robi na nim fatality jak w mortal kombat.
Byłem na 6 lekcjach i mocno przyskillowałem. Prowadzenie partnerki, ruch podstawowy, poprawne(!) obroty i figury, ale też wiele genialnych ruchów w pojedynke. Umówiłem sie na ostatnią sesje, żeby wszystko powtórzyć i utrwalić całą choreografie xd
Wszystko przełożyło się na to, że w sobote odważyłem się pojechać na dyskotekę niczym bananowy Oskarek z dobrej rodziny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pojechałem ze znajomą o której pisałem w pierwszym poście o wychodzeniu z przegrywu.
Czy miałem stresa? Czy balem sie tego normictwa? Czy czułem że to bedzie porażka?
3x tak, przechodzisz dalej.
Ale było zajebiście. Chce o tym zrobić osobny wpis, który uświadomi Ci przegrywie, że spokojnie możesz pójść na dyskoteke, bo nikt Cie tam nie zje, wszyscy mają wyjebane na wszystkich i jest tam dużo innych przegrywów.
Tanczyło mi sie zajebiście, pod koniec tak poczułem blusa, że aż peszyłem znajomą swoimi ruchami. XD Normalnie Travolta 2.0
7. Co dalej?
Utrzymuje progres fizyczny, psychiczny, społeczny i zaczynam zawodowy. Szukam pracy we #wroclaw Chce sie tam przeprowadzić
I zamieszkać. To jest mój cel.
Duże miasto, dużo ludzi do poznania, dużo szarych myszek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szybka refleksja na koniec
Moja aktywność(wg wielu nieuprawniona) na tagu #przegryw powoli dobiega końca. Nadal utrzymuje przekonanie, że spierdolenie siedzi w głowie i to od głowy trzeba zacząć wychodzenie z przegrywu. Najpierw psychiatra i psycholog – diagnoza problemów. Trzeba wiedzieć co dolega, bo pojęcie „spierdolenie” jest zbyt ogólne.
Jak ogarniesz głowe – zyskasz motywacje, pojawią sie cele, marzenia, pragnienia, energia, chęci i uśmiech na twarzy, a wtedy reszta przyjdzie dużo łatwiej. Nie zaczynajcie od dupy strony
dodałem troche linków dla pełniejszego obrazu wpisu.
Pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#spierdoleniewgkiepskich #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobistyznormikami #stulejacontent #oswiadczenie #pracbaza #patologiazewsi